„Galicja „, Galicja …… Galicja ……, dla mnie to Małopolska Zachodnia w obecnych granicach RP, lub Małopolska Wschodnia, i Zachodnia gdy mówimy o II Rzeczypospolitej .
Tymczasem kwitnie nostalgia za „Galicją”, za jej urokiem i czarem, za CK-Monarchią, i to nie tylko wśród pozostałych po wysiedleniu potomkach banderowców, czyli etnicznych Ukraińcach , ale i wśród rdzennych Polaków ( sic!).
Tymczasem nigdy takiego czegoś jak Galicja nie było ( za wyjątkiem pewnej hiszpańskiej prowincji, przy granicy z Portugalią ). „Galicja „to ordynarny fałsz austriackiej propagandy mający uzasadnić zabór Ziem Polskich .
Pokrętne prawa Habsburgów dzierżących Koronę Świętego Stefana do polskiej Małopolski !
Czym się kierują miłośnicy a wielbiciele „Galicji „, co sławią przeszłość Małopolski ubranej na ponad sto lat w kostium niewolnicy Wiednia ?
Na pewno nie znajomością stosunków w tej polskiej dzielnicy wydanej na żer zaborcy, to tu germanizacja była ostrzejsza niż w Prusach, aż do roku 1867 gdy nastąpiła „Ugoda austriacko-polska”, to tu lokalnych chłopów administracja pobudzała do wyrzynania swych „polskich panów ” za czasów Rabacji .
Tzn okres polskiej autonomii, czy „polskiego Piemontu” , to czas zaledwie 44 lat z 146 ( od 1772 gdy poszczególne części Polskich Ziem zaczęła Austria powoli pożerać ).
Idąc ich tokiem „rozumowania” winni się objawić wkrótce miłośnicy Generalgouvernement für die besetzten polnischen Gebiete , co prawda ten twór parapaństwowy istniał de facto od 12 października 1939 do początków 1945 roku, ale nie wątpię że podobnie jak Galicja, czy też raczej Königreich Galizien und Lodomerien mit dem Großherzogtum Krakau und den Herzogtümern Auschwitz und Zator, znajdzie sobie podobnych miłośników .
Kundlizm rządzi, a rzadzic będzie .
Całkowita prawda – Galicja to wymysł Austrii. Była, jest i będzie Małopolska – jedna z najważniejszych dzielnic historycznej Polski.
Racja to rzecz oczywista, dla Polaka nie ma takiego sztucznego tworu jak „Galicja ” jest Małopolska Wschodnia i Zachodnia .
Czegoś nie rozumiem. Pisze pan o sobie jako osobie lubującej się w historii regionalnej i jednocześnie odmawia pan osobom z Małopolski szczycenia się tą historią. (Na domiar wszystkiego stosując paskudny argument ad hitlerum zrównując Galicję i GG). Mógłby pan wyjaśnić tą sprzeczność.
P.S. Nie sposób się nie zgodzić, iż ciągłe trucie o Galicji jest często faktycznie męczące (zwłaszcza wobec oczywistej supremacji Ziemi Chełmińskiej 😉 )
Niczego nikomu nigdy nie odmawiam , tyle ze Galicja to haniebny okres dla Polaków , to zabór , to niewola , tworzenie regionalnej tożsamości z okresu upadku , a zniewolenia to jedna wielka aberracja , jako ŚLĄZAK nie czynie sobie z okresu pruskiej obecności w mojej Dzielnicy regionalnej tożsamości .
Tak to jest historia lokalna , ale czy chwalebna by się do niej odwoływać ? Rozumiem „Ukraińców ” lud bez przeszłości i kultury, ich ukształtowali urzędnicy austriaccy ( nie bez wpływu upośledzonych polskich ideologów ) , ale nie Polaków . Nie Polaków , Naród o tysiącu lat obecności na mapach Europy , o kulturze i przyszlosci .